Jak koronawirus zmieni Twój biznes? Plan na najbliższe tygodnie

Zaktualizowano: 2020-03-20
Jak koronawirus zmieni Twój biznes?
Giganci, mali lub średni przedsiębiorcy, lokalni dostawcy, wydawcy – każdy miał plan na finansowanie biznesu w 2020 roku. Wszystko runęło, kiedy do Polski dotarł koronawirus. Czego w związku z tym można się spodziewać w najbliższym czasie?
Zacznij publikować już dziś!
Zarejestruj się bezpłatnie

Dynamika zmian, której aktualnie doświadczamy, nie oszczędza nawet tych, którzy na swoją pozycję pracowali przez wiele lat. Według Credit Agricole Polska wzrost polskiego PKB z powodu koronawirusa może zmaleć nawet o 3,3 punkty procentowe. Sytuacja związana z przechodzącą już niemal przez cały świat epidemią daje nam zatem spore pole do przemyśleń i zmusza do podejmowania nowych wyzwań, chociażby ekspresowego przekształcania usług, a to z kolei wiąże się z pewnym ryzykiem finansowym. W aktualnej sytuacji pewne jest tylko jedno – koronawirus pokrzyżował plany wszystkim przedsiębiorcom i nie każdy udźwignie zmiany, z którymi przyszło mu się zmierzyć. Niektórzy już upadają, a inni upatrują szansy w sprzedaży online.

Epidemia koronawirusa jest niebezpieczna dla zdrowia ludzi, ale również dla prosperowania wielu firm. Ograniczenia, które wprowadza rząd, nie są łatwe do przełknięcia dla wielu przedsiębiorców, ale najbardziej uderzają w przedstawicieli branży turystycznej, lotniczej, gastronomicznej, eventowej czy modowej. Zamknięte zostały galerie handlowe, restauracje czy kina. To niewyobrażalne straty finansowe, których wiele marek nie będzie w stanie odpracować, szczególnie, że nie wiadomo, jak długo będziemy mieć do czynienia z sytuacją kryzysową. Statystyki nie są zbyt optymistyczne, prognozy niezbyt dokładne, a plany? Trudno wyznaczyć jakiekolwiek cele. Można jednak próbować wyciągać wnioski oraz kierować działania w stronę automatyzacji i e-biznesu. Wydaje się, że w tym momencie to jedyna szansa na pozyskanie klientów, którzy faktycznie dokonają zakupu i zwiększą konwersję.

Punkt kulminacyjny zarażeń koronawirusem w Polsce jeszcze przed nami. Można powiedzieć, że statystycznie jesteśmy dopiero na początku trudnej do przejścia drogi. Pytań pojawia się już teraz wiele. Czy polska gospodarka udźwignie COVID-19? Czy jest szansa na przeniesienie przynajmniej częściowych udziałów sprzedaży do Internetu? Szczególnie to ostatnie wydaje się słusznym tropem, biorąc pod uwagę tak niepewną sytuację wielu dostawców stacjonarnych towarów i usług.


 

W ostatnim czasie koronawirus to temat numer jeden i niestety nie jest łaskawy dla przedsiębiorców. Na obecną chwilę nie można ocenić jeszcze skali wpływu COVID-19 na gospodarkę, ale myślę, że zmiany będą bardzo zauważalne. Większość firm na pewno w dużym stopniu odczuwa to już dziś, mowa tutaj np. o turystyce czy gastronomii, branże te po prostu się zatrzymały i dochód jest niestety znikomy. Wiele biznesów boi się kryzysu związanego z pandemią i wstrzymuje wiele swoich działań z myślą o ograniczeniu strat, wiele firm zaczyna ciąć koszty w obawie przed nadchodzącymi miesiącami. Nadchodzący okres to z pewnością test dla przedsiębiorstw, zarówno tych małych, jak i dużych. Jedno jest pewne – kupowaliśmy, kupujemy i będziemy kupować online, a w obecnej sytuacji e-commerce ma jeszcze większe pole do popisu.

 

Justyna Chmielarz, Marketing Specialist w LTB.pl


 

Koronawirus pożarł branżę turystyczną – wycieczki i wydarzenia odwołane nawet z 6-miesięcznym wyprzedzeniem! Które branże stracą?

Choć sezon turystyczny powoli się zaczyna, biura podróży nie mają żadnych złudzeń, że to będzie naprawdę zły rok, tragiczny dla ich dochodów. Wielu organizatorów wycieczek zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Jak informują, ich klienci odwołali rezerwacje nawet z 6-miesięcznym wyprzedzeniem. Nie da się po prostu odrobić takich strat, ponieważ trudno znaleźć produkt, który zastąpiłby tego rodzaju wycieczkę.

To jasne, że nie będziemy podróżować jeszcze kilka miesięcy po koronawirusie. Zanim zaczniemy czerpać przyjemność z wakacji, minie trochę czasu. To wyjątkowo trudna sytuacja przede wszystkim dla włoskiej gospodarki. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że w najbliższym czasie ten kierunek będzie atrakcyjny dla podróżujących. Kto zatem zapracuje na wynagrodzenia dla ogromnej liczby Włochów zatrudnionych w tym sektorze?

Szacuje się, że z powodu epidemii koronawirusa branża turystyczna straci od 30 do 50 mld dolarów, a zdaniem Światowej Organizacji Turystyki zamiast prognozowanego wcześniej wzrostu branży o 3-4 proc. aktualnie należy spodziewać się spadku o 1-2 proc.

Co stanie się ze wszystkimi multiwyszukiwarkami lotów, hoteli, stron z wynajmem samochodów? To będzie bardzo trudny czas. Szacując ogromne straty, nie można pominąć także wszystkich przewoźników powietrznych. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) ostrzega, że epidemia może kosztować linie lotnicze na całym świecie nawet 113 mld dolarów, a Bloomberg pisze o końcu boomu dla producentów samolotów: Boeinga i Airbusa. Co prawda ORLEN zapowiada, że strategicznie jest przygotowany na ogromne straty związane z ograniczeniem poboru paliwa dla lotnictwa, ale co, jeśli sytuacja potrwa dłużej, niż się przewiduje?

Nie zapominajmy, że kryzys związany z koronawirusem rozszerzy się prawdopodobnie także na wszystkie te marki, które są związane z obsługą sektora usług oraz branżą modową czy luksusową. Wystarczy tu przytoczyć chociażby często wspominanego w takich statystykach największego producenta obuwia w kraju – CCC, którego akcje doświadczyły już największego spadku w ponad 15-letniej historii notowań i znalazły się na poziomie wieloletniego minimum. W podobnej sytuacji będzie pewnie LPP, gdański gigant odzieżowy (Reserved, Cropp, House), czy VRG, właściciel sklepów Vistula, Wólczanka, Bytom*.

 

Kto może zyskać?

Z drugiej strony są branże, w których sprzedaż powinna się zwiększyć. Dobrym przykładem może być branża home & garden, dla której rozpoczyna się właśnie najgorętszy sezon. Nic dziwnego, że głośno jest o prawdziwym szturmie, który przeżywają zarówno duże sieci marketów, takie jak Castorama i Leroy Merlin, jak i mniejsze, lokalne sklepy budowlano-remontowe.

W związku z zapewnieniem bezpieczeństwa dla swoich pracowników wprowadzają one ograniczenia godzinowe w działalności poszczególnych punktów oraz liczbę osób, które jednorazowo mogą wejść do określonego sklepu. Wciąż jednak nie wiadomo, jak sytuacja będzie wyglądać w kolejnych tygodniach, gdy liczba chorych z ogromnym prawdopodobieństwem wzrośnie. Może się wówczas okazać, że zamykając się w swoich domach i ogródkach, wciąż będziemy potrzebować materiałów, które będzie trzeba zakupić online. To ogromne wyzwanie dla tego sektora, ale przede wszystkim dla przewoźników. Czy ich dział logistyczny wytrzyma takie obciążenie? Jest się o co bić.

Sporym zainteresowaniem cieszyć się będzie również przemysł spożywczy z możliwością dostarczenia towarów do domu. Duże zapotrzebowanie na oferowane towary powinny zanotować też e-drogerie. Bo choć w dobie kryzysu będziemy prawdopodobnie rezygnować z dóbr luksusowych, zapotrzebowanie na żywność i artykuły zapewniające higienę będzie bardzo wysokie. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że już w ostatnim tygodniu lutego Polacy w obawie przed epidemią szturmowali sklepy i wygenerowali znaczący wzrost sprzedaży poszczególnych produktów – samej mąki o 84 proc., a ryżu o aż 95 proc. Tylko w ostatnim tygodniu poprzedniego miesiąca kupiliśmy też blisko 480 tys. żeli antybakteryjnych**.

Ciekawym przykładem zwiększonych dochodów w dobie koronawirusa jest sam Amazon. Amerykański gigant chce zatrudnić w USA 100 tys. nowych pracowników, ponieważ Amerykanie masowo wykupują nawet broń, a w sklepach z amunicją brakuje pocisków. Oczywiście w ten sam sposób gromadzą także jedzenie i środki chemiczne. Takiego oblężenia Amazon nie przeżywał od lat, a przecież wiodło mu się już i tak całkiem dobrze!

Czy tak samo będzie prosperowało polskie Allegro? Jedno jest pewne, wyszukiwarka towarów już wprowadza zmiany i promocje dla swoich klientów. Dobrym przykładem jest chociażby Allegro Smart, usługa, dzięki której nie płaci się za przesyłkę przy zakupach powyżej określonej puli złotych. Nic tylko czekać na więcej takich rozwiązań.


Wiele osób zastanawia się, czy w obecnej sytuacji warto prowadzić działania marketingowe. Tak, jak najbardziej! Przecież konsumenci nadal podejmują decyzje zakupowe. Teraz więcej osób spędza czas w sieci. Handel internetowy odnotowuje wzrosty. Zakupy online uważamy nie tylko za wygodniejsze, ale z powodu epidemii również za bezpieczniejsze. Dlatego, jeśli prowadzisz sprzedaż wysyłkową lub oferujesz produkt cyfrowy, nie zwalniaj. Nie tnij drastycznie budżetu marketingowego, ale korzystaj z niego w mądry sposób. Śledź informacje o udogodnieniach dla sprzedawców oraz kupujących i stań się beneficjentem tych inicjatyw. Na przykład Allegro zachęca do zakupów, wprowadzając dla wszystkich darmową wysyłkę w ramach pakietu Smart. Z kolei Facebook zapowiada wsparcie finansowe i przydzielanie budżetu reklamowego (niestety jeszcze nie wiadomo, czy program obejmie polskich reklamodawców). I choć nie ma uniwersalnej rady dla każdej firmy, to najczęstszym błędem popełnianym przez przedsiębiorców w kryzysowych okresach jest całkowite „wyłączenie” marketingu. Tego błędu nie wystrzegły się nawet największe brandy.

 

Beata Ulrych, konsultant ds. e-marketingu


 

Wciąż potrzebujemy wiedzy, a w dobie kwarantanny poszukujemy jej online!

Nie ma więc niebezpieczeństwa, że wydawcy internetowi stracą. Większość branż będzie przenosiła swoje komunikaty do Internetu. Szczególnie, że to również sposób na skrócenie ścieżki zakupowej konsumenta.

Ogromną popularność zyskują przede wszystkim serwisy informacyjne o zasięgu lokalnym oraz te dotyczące zdrowia. Obdarzone zaufaniem, powinny zadbać szczególnie o jakość udostępnianych komunikatów! Ale nie bez znaczenia będą także wszystkie strony poradnikowe związane m.in. z remontem mieszkań, dbaniem o ogród, majsterkowaniem czy pracami DIY – użytkownicy będą potrzebować wiedzy dotyczącej samodzielnej realizacji poszczególnych zadań. Zwiększy się też zapewne liczba wyszukiwań dla branży beauty czy domowego SPA. Pamiętajmy, że większość zabiegów kosmetycznych będziemy w najbliższym czasie wykonywać we własnych domach – w obawie przed wizytą w salonach kosmetycznych. To może być prawdziwe boom i szansa dla tego sektora wydawców.

Pewne jest to, że oferta dostarczana przez wydawców internetowych będzie bezpośrednio sprzedawała, pozwalając generować konwersję w serwisach e-commerce. To prawdopodobnie ogromna szansa na scalenie działań dystrybucyjnych z promocją sklepu i sprzedażą bezpośrednią.

Więcej o wydawcach i nie tylko w artykule: Jak dotrzeć do klientów w czasie izolacji?

 

Wyzwania, które będą musiały podjąć marki w dobie koronawirusa

To przede wszystkim maksymalizacja usług poprzez działanie w serwisach e-commerce. Już dziś wiemy, że jedyną słuszną drogą na utrzymanie poziomu sprzedaży lub jej zwiększenie będzie dostarczenie produktów poprzez sprzedaż online. Jeśli do tej pory nie miałeś czasu na automatyzację procesu sprzedaży, a działania optymalizacyjne witryny odkładałeś na drugi plan, to teraz jest dobry moment, by powrócić do działania.

Choć o dobry content na stronie internetowej warto dbać na co dzień, w najbliższym czasie będzie to szczególnie ważne. Rozbuduj sekcję poradnikową, stwórz czytelne opisy produktów i usług. A przede wszystkim zadbaj o jak najbardziej przejrzystą ścieżkę zakupową, nie zapominając o klarownych zasadach dotyczących zamówień. Użytkowników Internetu będzie naprawdę sporo, ale będą też poszukiwali promocji, ułatwień w dostawach i szybkiej realizacji zamówień.

 

Jak poradzić sobie z prowadzeniem biznesu w najbliższych tygodniach?

Jeśli możesz, zorganizuj w firmie możliwość pracy zdalnej, ale tak, by każdy z procesów wciąż był dobrze prowadzony. To, że liczba Twoich zamówień wzrośnie, jeszcze nie presądza o powodzeniu. Przede wszystkim upewnij się, że podołasz problemom z dotarciem do klientów i logistyką.


Każdy przedsiębiorca z pewnością odczuje w mniejszym lub większym stopniu wpływ koronawirusa na jego biznes. Oczywiście są tacy, którzy skorzystają, ale to jednak mniejszość. W mojej firmie, o ile praca zdalna nie stanowi problemu, bo też praktykowaliśmy dni zdalne już wcześniej, o tyle już odczuwam skutki dotyczące działań marketingowych dla klientów i tym samym finansów. Rozmawiamy z naszymi klientami od kilku dni i wspólnie szukamy rozwiązań. Dla części z nich musieliśmy zawiesić działania, dla części ograniczamy działania do minimum. Należy jednak pamiętać, że po pewnym czasie powróci optymizm konsumentów i zakupy np. w sklepach internetowych będą rosły (także ograniczenie i obawa przed zakupami w galeriach handlowych będzie miała znaczenie). Problem w tym, że nikt nie wie, kiedy to będzie. Warto już teraz prowadzić działania, które przygotują sklep na wzmożony ruch po uporaniu się z koronawirusem i przemyśleć choćby strategię SEO dla naszego biznesu, aby później nie gonić za innymi. Jak wiadomo, na wyniki w SEO czekamy czasami kilka miesięcy, a co za tym idzie – tym bardziej warto (w miarę obecnych możliwości) zainwestować w optymalizację i dobrej jakości linki, które zaprocentują w przyszłości.

 

Paweł Sądaj, CEO Netim


 

Przedsiębiorcy, którzy stają w obliczu wyjątkowo trudnej sytuacji, muszą po prostu poczekać lub próbować odnaleźć niszę dla swoich działań dystrybucyjnych. Być może do tej pory nie do końca potrafili dobrze zarządzać wszystkimi możliwościami, jakie niesie za sobą ich branża. A może jest to czas na rozwój zupełnie nowych funkcjonalności. Z pewnością warto oprzeć swoje działania na procesach online tak, jak tylko jest to możliwe.


* www.wgospodarce.pl/informacje/76471-na-gieldzie-spadki-w-dol-min-turystyka-i-linie-lotnicze

** www.wyborcza.pl/7,156282,25779295,koronawirus-zakupy-spozywcze-online-dostaja-zadyszki-szopi-pl.html

Wasze komentarze (0)
Redakcja WhitePress zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu obiektu.

Administratorem danych osobowych osób korzystających ze strony internetowej whitepress.com i wszystkich jej podstron (dalej: Serwis) w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (dalej: RODO) jest wspólnie „WhitePress” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bielsku – Białej przy ul. Legionów 26/28, wpisana do rejestru przedsiębiorców KRS prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Bielsku – Białej, VIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000651339, NIP: 9372667797, REGON: 243400145 oraz pozostałe spółki z Grupy WhitePress (dalej łącznie: Administrator).

Dokonując zapisu na newsletter wyrażacie Państwo zgodę na przesyłanie informacji handlowych za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w tym w szczególności poczty elektronicznej, dotyczących marketingu bezpośredniego usług i towarów oferowanych przez WhitePress sp. z o.o. oraz jej zaufanych partnerów handlowych, zainteresowanych marketingiem własnych towarów lub usług. Podstawą prawną przetwarzania Państwa danych osobowych uzasadniony interes Administratora oraz jego partnerów (art. 6 ust. 1 lit. f RODO).

W każdym momencie przysługuje Państwu możliwość wycofania zgody na przetwarzanie Państwa danych osobowych w celach marketingowych. Więcej informacji na temat przetwarzania oraz podstaw przetwarzania Państwa danych osobowych, w tym przysługujących Państwu uprawnień, znajdziecie Państwo w naszej Polityce prywatności.

Czytaj całość
  • Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Polecane artykuły
HTTP2
HTTP/2 - co to jest i czy warto to wdrażać?

HTTP/2 to odpowiedź firm IT na kładziony coraz częściej nacisk na szybkość działania stron. Za sprawą HTTP/2 możliwe staje się przyspieszenie wczytywania stron internetowych niemal dwukrotnie! Zobacz czy HTTP/2 jest dla Ciebie i czy także Twoja strona powinna mieć już wdrożony ten protokół.