Jak współpracować z YouTuberami?


Blogerzy a YouTuberzy
Blogerzy od YouTuberów wiele się nie różnią. Czasem tylko YouTuber jest troszkę młodszy od starszego kolegi blogera. Zdarza się. Podobni są natomiast do bliźniaków. Niby dwa różne organizmy, a jednak myślące podobnie. YouTubera oraz blogera łączy medium. Dla jednego z nich bronią jest słowo, dla drugiego zaś – przekaz audiowizualny. Nie będziemy rozwodzić się nad banałami, a skupmy się dzisiaj na temacie współpracy z YouTuberami.
Czym się różni od współpracy z blogerami?
Zasadniczo przed oczami mam historię z bliźniakami. Pod wieloma względami współpraca jest tak sama. W przypadku sponsorowanych filmów, kooperacja może wyglądać w następujący sposób:
1. YouTuber dostarcza marce/agencji obsługującej markę brief,
2. następuje akceptacja,
3. przesłanie scenariusza do filmu, (ew. poprawki),
4. akceptacja,
5. akceptacja filmu stworzonego przez twórcę oraz ustalenie szczegółów publikacji.
Na tym etapie jedną różnicą jest napisanie scenariusza. Następuje ono zwykle tuż po dostarczeniu i akceptacji briefa. Uważaj na ten etap. Możesz wymagać od YouTubera scenariusza. Oszczędzisz tym samym dzień produkcji twórcy, uściślisz niedomówienia w scenariuszu oraz sprawdzisz proponowany scenariusz pod kątem efektów, jakie chcesz uzyskać.
Kolejna z różnic to przynależność do tzw. sieci partnerskich. Blogerzy zwykle działają na własną rękę – sami są sobie twórcami oraz marketingowcami. W przypadku YouTuberów bardzo często funkcję managerską przejmuje sieć partnerska. W Polsce działa ich kilka, np.: TALENTMEDIA, LifeTube, czy też Epic Makers. Jest ich oczywiście więcej. W większości wypadków sieć partnerska ma tzw. wyłączność managerską na twórcę. Nie może on zrobić kampanii bez zgody agencji, choć najczęściej to agencja przejmuje sprawę współpracy między swoim twórcą a Tobą (marką lub agencją).
I to wszystko, jeśli chodzi o różnice. Po pierwsze, warto pamiętać, że tuż po akceptacji pomysłu twórcy na kampanię, warto poprosić o scenariusz celem oszczędzenia sobie oraz twórcy nerwów związanych z odwiecznymi poprawkami. Po drugie – określenie, czy dany twórca należy do sieci partnerskiej i czy ma w niej wyłączność. W tym wypadku można skorzystać z narzędzia socialblade.com, wyszukać twórcę i zobaczyć, czy w rubryce Claimed By widnieje któraś z sieci partnerskich, czy też None, czyli twórca działa na własną rękę.
Co jest ważne w tego typu współpracy?
Tutaj śmiało możesz wykorzystywać swoją wiedzę z dotychczasowych współprac z blogerami. Jeśli miałbym doradzić Tobie jedną, najważniejszą wskazówkę to cena. Staraj się nie proponować swoich stawek dla twórcy. Może się okazać, że stawka będzie zbyt mała, a niedoświadczony twórca zrobi (oczywiście w weekend) mały kryzys. Działanie absolutnie nieprofesjonalne, ale bierz to pod uwagę. W przypadku w którym on poda Ci swoją stawkę, a ta z jakiegoś powodu będzie za duża – możesz grzecznie podziękować.
A co jeśli… twórca poda dużo niższą stawkę niż zakładałeś? Wtedy brawo! Zaoszczędziłeś budżet na kampanię i śmiało możesz otwierać szampana i cieszyć się z sukcesu. Jak widzisz, warto w każdym wypadku nie podawać swojej ceny, a poprosić o wycenę.
Reasumując, jak widzisz – YouTuber niewiele różni się od blogera. Podobnie jak przytoczone we wstępie bliźniaki – dzielą ich tylko drobne różnice. Jeśli jesteś marketerem i do tej pory współpracowałeś tylko z blogerami to jak myślisz, boisz się współpracować z YouTuberami? Dlaczego?