Próbki tekstu a proces rekrutacyjny copywritera – prawo autorskie

Zaktualizowano: 2016-09-08
Copywriting i rekrutacja
O tym jak zabezpieczyć interesy copywritera freelancera podczas tworzenia „tekstów próbnych” pisał kilka tygodni temu mec. Marcin Lassota z Kancelarii Adwokackiej LASSOTA I PARTNERZY. A jak wygląda sytuacja z tekstami próbnymi tworzonymi w ramach procesu rekrutacji do pracy etatowej? Na pytania z tym związane, odpowiada specjalista prawa pracy mec. Wojciech Krawiec, z tej samej Kancelarii.
Zacznij publikować już dziś!
Zarejestruj się bezpłatnie

Próbki tekstu w przypadku procesu rekrutacyjnego

Czy jeśli pracodawca zleca wykonanie próbki tekstu w ramach procesu rekrutacyjnego , to może je później wykorzystać (bezpłatnie) jeśli nie zatrudnia kandydata? 

W takiej sytuacji, co do zasady wysłanie próbki tekstu w ramach procesu rekrutacyjnego nie oznacza udzielenia żadnej licencji potencjalnemu pracodawcy. Pracodawca nie może zatem – zgodnie z prawem – wykorzystać otrzymanych od kandydata próbek (nawet jeśli zostały przygotowane specjalnie na okoliczność danej rekrutacji). Gdyby jednak pracodawca stwierdził, że któraś z próbek podesłanych w toku procesu rekrutacyjnego jest na tyle dobra, że warto by ją było wykorzystać, to musi się skontaktować z jej autorem i ustalić warunki licencji. W tym warunki finansowe.


Czy pracodawca może tak sformułować ogłoszenie, by możliwe było wykorzystanie otrzymanych przez kandydatów próbek pracy na zadany temat?

Można oczywiście sobie wyobrazić zamieszczenie w ogłoszeniu o rekrutacji informacji, że przesłanie próbki tekstu jest jednoznaczne z udzieleniem nieodpłatnej, niewyłącznej licencji na jej opublikowanie w danej formie (drukiem, w internecie itp.) z prawem do dokonania korekty i redakcji tekstu. Licencja niewyłączna nie musi być zawarta na piśmie, wystarczy więc, że za pomocą czynności dorozumianych możemy domniemywać, że autor wyraził zgodę. Mówiąc w sposób mniej prawniczy – jeśli w ogłoszeniu pojawi się informacja o tym, że przekazanie próbek tekstu jest równoznaczne z udzieleniem licencji na ich opublikowanie, to – jeśli kandydat nie chce by ktoś jego tekst wykorzystał – nie powinien na takie ogłoszenie odpowiadać.

Dla celów odpowiedniego udokumentowania udzielenia licencji na druk tekstu, pracodawca może też w treści ogłoszenia zamieścić wzór oświadczenia o udzieleniu licencji, które każdy chętny do udziału w rekrutacji musiałby podpisać i wysłać wraz z próbką tekstu. Takie oświadczenie można łatwo zarchiwizować (a tymczasem dokładna treść ogłoszenia rekrutacyjnego, które do czasu pojawienia się ewentualnych problemów pewnie już zostanie ściągnięte z portali z ogłoszeniami o pracę, może w przyszłości być trudna do wykazania).


Czy kandydat powinien się jakoś zabezpieczyć przed wykorzystywaniem próbek tekstu stworzonych na potrzeby rekrutacji?

Kandydat, który nie chce by jego tekst był wykorzystywany poza procesem rekrutacji nie musi się martwić i nie ma potrzeby by dodawał jakiekolwiek zastrzeżenia, o ile w ogłoszeniu o rekrutacji nie pojawia się informacja o tym, że samo wysłanie tekstu oznacza zgodę na udzielenie licencji. Gdy jednak taka informacja w treści ogłoszenia się pojawia, jedynym sposobem by nie oddawać swojego tekstu za darmo jest rezygnacja z rekrutacji. Na marginesie warto zauważyć, że pobieranie licencji i wykorzystywanie próbek tekstów z rekrutacji, jest uważane za nieprofesjonalne i z góry sprawia, że potencjalni kandydaci będą firmę oceniać negatywnie (co oczywiście może zniechęcić wartościowych kandydatów do pracy w takiej firmie).


Copywriter na etacie

A jak to wygląda później? Kiedy copywriter zostanie już zatrudniony na etacie? Czy pracodawca automatycznie nabywa prawa autorskie majątkowe do prac stworzonych podczas i w ramach pracy etatowej?  Czy konieczne jest podpisanie dodatkowych dokumentów związanych z przekazywaniem praw majątkowych?

Prawa do utworów chronionych prawem autorskim stworzonych w ramach stosunku pracy wraz z ich odbiorem nabywa pracodawca. Wynika to z art. 12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który reguluje zagadnienie tzw. utworu pracowniczego. W tym celu nie ma potrzeby zawierania specjalnych postanowień w treści umowy o pracę, choć wielu pracodawców dla uniknięcia wątpliwości i tak zawiera odpowiednie zapisy w umowach o pracę. Należy jednak pamiętać, że to dotyczy jedynie utworów stworzonych w ramach wykonywania swoich obowiązków służbowych. Jeżeli jednak utwór powstanie poza wykonywanie obowiązków służbowych, np. gdy grafik w agencji reklamowej odpowiedzialny wyłącznie za kwestie graficzne sam, choćby w czasie pracy, wpadnie na pomysł chwytliwego hasła lub sloganu,  to prawa do takiego utworu nie przejdą automatycznie na pracodawcę. Nabycie praw do takiego hasła lub sloganu będzie wymagało zgody pracownika i potencjalnie ustalenia warunków finansowych udzielenia takiej zgody. Warto w tym miejscu dodać, że jeżeli pracodawca przez dwa lata od dnia odbioru utworu go nie rozpowszechnił, to pracownik może wyznaczyć mu dodatkowy termin. I jeżeli w tym dodatkowym terminie rozpowszechnienie również nie nastąpi, to prawa do utworu wracają do jego twórcy – pracownika.

 

  • Autor: Wojciech Krawiec

    adwokat w Kancelarii Adwokackiej LASSOTA I PARTNERZY

    www.lassota.pl

    Do jego specjalizacji należy prawo pracy, prawa własności intelektualnej, obsługa instytucji kultury i podmiotów korporacyjnych.  Prowadzi szkolenia z zakresu prawa pracy oraz ochrony danych osobowych - https://www.facebook.com/szkoleniaprawne

Wasze komentarze (7)
Redakcja WhitePress zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu obiektu.

Administratorem danych osobowych osób korzystających ze strony internetowej whitepress.com i wszystkich jej podstron (dalej: Serwis) w rozumieniu Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (dalej: RODO) jest wspólnie „WhitePress” Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Bielsku – Białej przy ul. Legionów 26/28, wpisana do rejestru przedsiębiorców KRS prowadzonego przez Sąd Rejonowy w Bielsku – Białej, VIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS: 0000651339, NIP: 9372667797, REGON: 243400145 oraz pozostałe spółki z Grupy WhitePress (dalej łącznie: Administrator).

Dokonując zapisu na newsletter wyrażacie Państwo zgodę na przesyłanie informacji handlowych za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w tym w szczególności poczty elektronicznej, dotyczących marketingu bezpośredniego usług i towarów oferowanych przez WhitePress sp. z o.o. oraz jej zaufanych partnerów handlowych, zainteresowanych marketingiem własnych towarów lub usług. Podstawą prawną przetwarzania Państwa danych osobowych uzasadniony interes Administratora oraz jego partnerów (art. 6 ust. 1 lit. f RODO).

W każdym momencie przysługuje Państwu możliwość wycofania zgody na przetwarzanie Państwa danych osobowych w celach marketingowych. Więcej informacji na temat przetwarzania oraz podstaw przetwarzania Państwa danych osobowych, w tym przysługujących Państwu uprawnień, znajdziecie Państwo w naszej Polityce prywatności.

Czytaj całość
  • Ania

    Bardzo dobry artykuł i cieszę się, że temat ten zaczyna być omawiany. Rozumiem przesłać 1 średniej długości tekst próbny ale nie 5 czy 10. Nie wspominając już o tym, że niejednokrotnie stawki za teksty są śmiesznie niskie. Niemniej jednak, mi nigdy jeszcze nie zdarzyło się nie otrzymać wynagrodzenia za przygotowany tekst, choć znam przypadek kiedy to autor do dziś sądzi się ze znanym portalem za bezprawne wykorzystanie tekstu który miał być przesłany jako "próbka możliwości".

    zdrowieiwypoczynek.com.pl

    2017-12-23, 18:06
  • Ewa

    Niestety, zjawisko wykorzystania tekstów próbnych, czy nawet tekstów, na które podpisana została już umowa, bez uregulowania należności jest dość częste. Mój tekst, za który nigdy nie otrzymałam zapłaty dość długo gościł na jednym z portali internetowych. Oczywiście wyszukałam go sama, bo zleceniodawca nie zapłacił, nie poinformował mnie, że tekst został wykorzystany, a na domiar złego podczas rozmowy telefonicznej ze mną udawał kogoś innego, żeby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji. Oj, bardzo kusi, żeby podać tu nawę tego przedsiębiorcy i przestrzec przed nieuczciwym zleceniodawcom innych copywriterów.

    dynanet.pl

    2017-11-21, 12:51
  • Marcin

    Ciekawy artykuł, sporo mi rozjaśnił w wielu kwestiach.

    awadruk.com.pl

    2017-07-10, 19:23
  • Mądrala

    A co w sytuacji, gdy zamawiający nie zapłacił wynagrodzenia za teksty, z których korzysta, tzn. opublikowal je nie podając źródła dla informacji Wykonawcy, tzn miejsca gdzie to zrobił. Wykonawca nie wie, gdzie może przeczytać swoje teksty i czy w takiej sytuacji, może je uznawać nadal za swoje i je opublikowac gzie indziej?

    2017-01-03, 20:09
  • Sebastian Jakubiec (websem.pl)

    @Marek, jak za mała - jak to przecież bez znaczenia? Wykorzystanie tekstu bez licencji to naruszenie praw autorskich i zgodnie z art 115-116 prawa autorskiego, czyn taki stanowi nawet przestępstwo! Tutaj nie ma znaczenia czy coś miało kosztować złotych 10,- czy 40 000,-. O swoje prawa Twórcy powinni się upominać zawsze kiedy to jest naruszane, w końcu spowodowało szanowanie prawa autorskiego przez firmy - do czego jeszcze daleko ;)

    Dla głodnych wiedzy - mamy całkiem obszerny poradnik w tej kwestii: http://websem.pl/prawo-autorskie-dekalog-prawny-dla-e-przedsiebiorcow-cz-1

    websem.pl

    2016-09-20, 13:46
  • hyperspace

    Często copywriterzy mogą wykorzystywać teksty już przesłane, przeważnie nie spisuje się umowy o zrzeceniu się praw. Z drugiej strony jak copywriter wysyła tekst, może nie mieć zapłaty jak się tekst nie spodoba, a co się dzieją z tą treścią to nie wiadomo :)

    hyperspacegroup.pl

    2016-09-14, 16:50
  • Marek Extraseo

    Spotkałem na swojej drodze kilku copywriterów którzy nadziali się na takie praktyki ze ktoś oferując im prace chciał 10 tekstów testowych które wykorzystał nie płacąc za nie. Trudno było dociekać swoich praw gdyż wartość była za mała.

    extraseo.pl

    2016-09-14, 13:57
Polecane artykuły
consent mode
Consent Mode v2 - standard przetwarzania danych, który musisz znać

Consent Mode pojawił się jako odpowiedź na zaostrzające się regulacje, takie jak Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych (RODO) w Europie czy California Consumer Privacy Act (CCPA) w USA. Te i podobne regulacje wprowadziły wymóg uzyskania wyraźnej zgody od użytkowników przed zastosowaniem plików cookie służących do celów śledzenia lub personalizacji. W rezultacie firmy muszą zmienić sposób, w jaki podchodzą do przetwarzania danych osobowych.

reklama adwokatow
Reklama adwokatów. Co wolno, a czego nie wolno w Internecie?

W warunkach rynkowych korzystanie z reklamy jest powszechne, jednak nie wszyscy mogą z niej korzystać bez ograniczeń - dotyczy to szczególnie prawników, którzy muszą liczyć się z różnego rodzaju restrykcjami. Naruszenie obowiązujących zasad dotyczących reklamy może prowadzić do negatywnych skutków, nie wyłączając odpowiedzialności prawnej. W tym artykule przyjrzymy się regulacjom związanym z reklamą adwokatów.

Jak reklamować zakłady bukmacherskie? Wytyczne i wymagania dotyczące reklamy i publikacji związanych z bukmacherką 

Reklama zakładów bukmacherskich w Polsce jest obwarowana licznymi przepisami. Legalni bukmacherzy mogą promować się w określony sposób i w konkretnych miejscach. Z tego artykułu dowiesz się na co pozwala ustawa hazardowa, jakie są ograniczenia oraz na co należy zwrócić uwagę, publikując treści kierujące do stron bukmacherskich. Na końcu znajdziesz najpopularniejsze formy reklamy wśród bukmacherów w Polsce.